Nowy rok na Pomorskiej Farmie Życia rozpoczął się spokojnie, ale bardzo pracowicie — z energią, systematycznością i uśmiechem, który towarzyszył wszystkim codziennym zajęciom.
Każdy dzień toczył się zgodnie ze stałym rytmem — minuta po minucie, według Indywidualnych Planów Dnia, które pomagają naszym podopiecznym rozwijać umiejętności potrzebne do samodzielnego życia. Dzięki wsparciu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) terapeuci mogli prowadzić indywidualne sesje, dopasowane do możliwości i potrzeb każdego mieszkańca.
Styczeń upłynął pod znakiem praktycznych treningów z mieszkalnictwa — zmiana pościeli, porządki, mycie naczyń, obsługa pralki i zmywarki, a także pielęgnacja roślin w pracowniach i pokojach. Każdy piątek był dniem porządków, a każdy tydzień przynosił coraz większą samodzielność uczestników.
Nie zabrakło też ruchu i zdrowych aktywności — gimnastyka stała się stałym punktem dnia, a pod czujnym okiem terapeutów nawet trudne ćwiczenia stawały się przyjemnością. Chłopcy z kolei świetnie odnajdywali się w kuchni treningowej, ucząc się gotowania i poznawania nowych smaków — naleśniki Tomka stały się hitem tygodnia!
Styczeń był też miesiącem adaptacji nowych podopiecznych — do grona mieszkańców Farmy dołączyli Mikołaj i Oskar. Z pomocą kadry terapeutycznej i wsparciem kolegów szybko odnaleźli swoje miejsce w społeczności.
Pomorska Farma Życia działała nieprzerwanie, nawet między świętami — bo tutaj ciągłość terapii to klucz do rozwoju, a dla rodziców i opiekunów to ogromna ulga i poczucie bezpieczeństwa.
Styczeń zakończył się w duchu wspólnoty i wdzięczności — za każdy mały krok, każde „umiem sam” i każdą chwilę spędzoną razem. Farma tętni życiem, a jej mieszkańcy rosną w siłę — dzień po dniu, z pomocą serca i terapeutycznej cierpliwości