Sierpień na Farmie był miesiącem ludzi z wielkimi sercami, rąk ubrudzonych ziemią i uśmiechów większych niż trawniki, które dzięki wolontariuszom z London Stock Exchange Group wreszcie można było zobaczyć! Trzy dni intensywnej pracy, tony trawy, chwastów i serdeczności – a efekt? Piękny, uporządkowany teren, gotowy na kolejne zajęcia i spacery. Do tego jeszcze zbiórka materiałów plastycznych – bo nic tak nie rozświetla dnia jak nowa paczka kolorowych kredek!

Ale Farma to nie tylko porządki. Każdy dzień to tu mikstura aktywności, terapii i radości: poranna toaleta, gimnastyka, ogród, kuchnia, siłownia, sztuka i… lody na deser. Kuba rozgrzewał mięśnie, Igor smażył z finezją, Kalina artystycznie czarowała, a Darek przypominał, że po pracy należy się nagroda.

Nie zabrakło też refleksji – bo życie dorosłych osób z autyzmem to codzienna walka o godność, niezależność i systemowe wsparcie, którego wciąż brakuje. Na Farmie nie ma jednak słowa „niemożliwe” – są tylko kolejne kroki, uśmiechy i wiara, że wspólnym wysiłkiem można naprawdę zmieniać świat – kawałek po kawałku, grządka po grządce